powlekać rosnące

powlekać rosnące

O mnie

Moje zdjęcie
Urodziłam się w Pile w 1979 roku, a kilkanaście lat temu osiadłam na warszawskim Grochowie. Jestem poetką, krytyczką, redaktorką; miałam zostać naukowczynią, ale już mi się nie chce. Wydałam na świat trzy książki poetyckie ("Somnambóle fantomowe", "Zagniazdowniki", "Wylinki") i troje dzieci, które coraz bezczelniej sadowią się w pisaniu. Opublikowałam też książkę eseistyczną "Stratygrafie" (Wrocław 2010) i sylwę z apokryfami prenatalnymi - "Powlekać rosnące" (Wrocław 2013).

niedziela, 20 kwietnia 2014

kamyk do ogródka polemik

W necie kwitną polemiki franaszkowe, dorzucam więc i swój kamyczek:




przepraszam którędy prosto?

pytam bo sztuka czego nie zgubiła
sama nie czuje kiedy angażuje
(zamraża akcję odracza działanie)
w dodatku języczek wędrowniczek
właśnie stracił pewność (mowa to marna
technika wiązania – mocuj cumy
z chęci nici! – już raczej celebra bezsiły)
i zanim się ocknęłam ktoś mi zajumał
narrację (taka historia przez wielkie hahaha)

mało mnie zresztą rusza skoro
się nie umiem posthumanistycznie
rozłożyć (pilnuj swoich ekstremów
podmiotku!) i odkąd żyję w hodowli
beztroskich tuczników (pędzą nas na
trzewiowych przeczuciach po trupach
introspekcji) ściepa na ściemę
śpiewności mniej ale w promocji
patosu potąd i obaw po pachy

co nas nie zabije to nas zainspiruje
(pani nie robi pod siebie lecz zbiesi się
wrzaśnie) serce niewprawny cenzor
słaby w wychwycie średniówki
(gdzie podejrzewa żywioł tam ledwo
strużka obsmarowuje szpalty petitem)
lecz gdyby pozorom ozora zdjąć splendor
undergroundu to może stanie się wreszcie
wierszem – wewnętrznym organem

wszystko ograne bo wchodzisz bez atu
(zamarkuj odwrót zakarbuj to sobie)
spustem migawki migasz się od ruchu
kiedy kordon przepuszcza zostajesz jeno
kordonkiem koturnem kondorem z krwawym
skrawkiem (błysk flesza nie przepłoszy sępa
przesyci twoje oko dziecka nie nakarmi)
pustka jest najsprawniejsza bo nie dźwiga spraw
a pełnia taka ładna w sam raz na zdruzgotanie

(podejmij licytację forsuj do końcówki)



poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Nauki przedszkolne

"Teraz powiem, czego się dzisiaj nauczyliśmy w przedszkolu.
Że w czasie burzy nie można pić alkoholu" - oznajmia poważnie Jaś.