powlekać rosnące

powlekać rosnące

O mnie

Moje zdjęcie
Urodziłam się w Pile w 1979 roku, a kilkanaście lat temu osiadłam na warszawskim Grochowie. Jestem poetką, krytyczką, redaktorką; miałam zostać naukowczynią, ale już mi się nie chce. Wydałam na świat trzy książki poetyckie ("Somnambóle fantomowe", "Zagniazdowniki", "Wylinki") i troje dzieci, które coraz bezczelniej sadowią się w pisaniu. Opublikowałam też książkę eseistyczną "Stratygrafie" (Wrocław 2010) i sylwę z apokryfami prenatalnymi - "Powlekać rosnące" (Wrocław 2013).

wtorek, 18 marca 2014

Nocne Jana pytania

Jaśkowi czasem włącza się szwendactwo nocne. Na przykład dziś. Przychodzi raz:

- Mamo, a czy naszyjesz mi takiego Ben Tena na bluzeczkę, bo mu mama naszyła i tak sobie o tym przy śniadanku gadałyśmy?

(A z Kingą przy budowaniu torów gadali o tym, że jej dziadek umarł na Księżycu, ale nie skończyli – torów ani rozmowy – bo się musiał iść poprzytulać do pani Agnieszki)

- Dobrze, jak znajdę, to przyszyję.

Przychodzi drugi:

- Chcę kupę. I jeszcze mam takie pytanie. Co jedzą świnie? Ale takie normalne świnie, a nie Peppy.

- Ziemniaki jedzą. I buraki dukane, chyba.

- O, to zupełnie jak my!

Przyłazi znowu:

- Przyszedłem, bo… przyszedłem… i nie wiem, po co przyszedłem.

- Może chciałeś się tylko przytulić.

- O właśnie. I już idę, bo mnie noc omija.

Poszedł ominięty – i śpi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz